Film Chłopcy z ferajny (oryginalny tytuł: „Goodfellas”) to amerykański film kryminalny z 1990 roku, wyreżyserowany przez Martina Scorsese. Opowiada on historię życia i kariery gangstera Henry’ego Hilla, dorastającego w dzielnicy Queens w Nowym Jorku i dołączył do lokalnej mafijnej rodziny Lucchese.
Film oparty jest na książce „Wiseguy” autorstwa Nicholasa Pileggiego, który współpracował z Scorsesem przy adaptacji scenariusza. Główną rolę Henry’ego Hilla zagrał Robert De Niro, a w pozostałych głównych rolach wystąpili Ray Liotta i Joe Pesci.
“I was ordering the dessert when they were eating dinner. When they were having coffee, I was asking for a check.”
„Chłopcy z ferajny” przedstawia brutalną rzeczywistość przestępczego świata, ukazując działania gangu od wczesnych lat 50. do lat 80. Film skupia się na relacjach między członkami mafii, ich codziennych działaniach, kradzieżach, porachunkach, a także na życiu prywatnym Henry’ego. Narracja filmu jest dynamiczna i prowadzona głównie z perspektywy Henry’ego, który wprowadza widza w świat mafii i opowiada o swoich doświadczeniach.
Watching helicopters and tomato sauce.
Zawsze lubiłam filmy gangsterskie, a lato i pomidory nastrajają mnie automatycznie na Ojca Chrzestnego, ale tym razem zaczniemy od czegoś innego, a równie dobrego czyli Chłopców z ferajny. Nazwiska same mówią za siebie, reżyser tak samo, każda rola jest świetna, co ja mówię cały film jest świetny. A ile kulinarnych scen! To jest kulinarne kino gangsterskie. A wszystko to z gigantyczną ilością kiełbasy i najlepszego sosu pomidorowego jaki kiedykolwiek jedliście.
Młody chłopak, który zawsze chciał być gangsterem, załatwia sobie pracę w pizzerii po drugiej stronie ulicy, ale bynajmniej nie jako kucharz czy inny trybik w mechanizmie knajpy. Włoskie knajpy w latach 70 w dużej mierze były prowadzone przez mafię. I właśnie w tej gałęzi włoskiej gastronomii zatrudnił się Henry. A wiązało się to już na starcie z wieloma przywilejami.
„I didn’t have to wait in the line of the bakery on Sunday morning for fresh bread.”
Oczywiście nikt z nich nie znał się na prowadzeniu restauracji, co stwierdza sam Paul Cicero w scenie z właścicielem z jednej nich, kiedy ten prosi go o pomoc:
“I don’t know nothing about the restaurant business. All I know is how to sit down and order a meal.”
Za to, bardzo dobrze znali się na interesach, w których posiadanie knajpy mogło być pomocne. Polecam scenę tzw. od kuchni dosłownie (nie filmową) w Copacabanie, kiedy Henry prowadzi swoją przyszłą żonę Karen przez kuchnię do lokalu, mijając azjatyckich kucharzy, gary z jedzeniem i pozdrawiając każdego jakby wszyscy byli dobry kumplami.
Ale i tak najlepsi są rodzice Martina Scorsese, których by się w życiu nie wyparł, bo podobieństwo jest ogromne (co w sumie nie powinno dziwić) Matka Catherina gra fenomenalnie matkę Jimmiego i przygotowuje chłopakom, w trakcie zakopywania ciała Battsa, wyśmienity posiłek.
Tommy: This stuff is like lead.
A po przekopaniu rok później sytuacja się powtarza:
Jimmy: Hennry, hurry up, my mother is making fried peppers and sausages for us.
Jak wiadomo z gangsterskich filmów, można nauczyć się głównie „prawd życiowych”. A do nich należy jedna z najważniejszych, że co by się nie działo, to posiłek jest najważniejszy i nie ma mowy o jedzeniu byle czego. Dlatego jak chłopaki trafiają do więzienia, nadal dbają o najlepsze produkty i właściwe przygotowanie posiłków. Do celi trafiały same specjały: homary, świeży chleb, salami, prosciutto, ser, wino i oczywiście szkocka.
„In prison dinner was always a big thing. (…) We had a pasta course, then we had a meat or a fish. (..) Vinnie was in charge of the tomato sauce. Three kinds of meat in the meatballs: veal, beef and pork.”
Vinniego grał nie kto inny jak ojciec Scorsese Charles, którego wszyscy upominali, żeby nie dawał za dużo cebuli. Ale z tej sceny i tak najlepsze jest ujęcie Pauliego krojącego czosnek brzytwą w prześwitujące plasterki, które potem rozpływały się na patelni z odrobiną oliwy z oliwek.
I już by się mogło wydawać, że to koniec frykasów w filmie, ale prawie na końcu, tuż przed aresztowaniem, Henry gotuje ulubione jedzenie dla swojego brata Michaela.
„I was braising the beef and veal shanks for the tomato sauce (…) making ziti with gravy roasted peppers, string beans with olive oil. I had some beautiful cutlets that were cut just right, that I was going to fry up as an appetizer.”
W między czasie ćpa i załatwia interesy, podejrzewając, że śledzi go helikopter, dzwoni do domu karząc Michaelowi ciągle mieszać sos żeby nie przywarł. Nawet na końcu, kiedy Henry został objęty programem światka koronnego, głównie na co narzeka? Na kiepskie jedzenie.
“Can’t even get decent food. After I got there I ordered spaghetti with marinara sauce and I got egg noodles and ketchup.”
Podsumowując, może się walić, palić, możecie trafić do więzienia, ale jedzenie, dobre jedzenie musi być. A sos jest najważniejszy!
Przepis na spaghetti z klopsikami
Po więcej ciekawostek, smaczków i innych filmowo-kulinarnych delikatesów z kina, VOD, streamingów (Netflix, HBO Max, Prime Video, Disney+, AppleTV), zapraszam do zapisania się na mój NEWSLETTER (ekskluzywne treści), obserwowania bloga Kino i Kuchnia na facebooku albo na instagramie. A jeśli spodobał wam się wpis lub przepis na filmowe danie to dajcie lajka tu albo tu albo tu i tu.
Chłopcy z ferajny, Goodfellas, 1990, reż. Martin Scorsese
Film oparty na książce: Wiseguy, Nicholas Pileggi
Ogląda, gotuje i fotografuje: Kino i Kuchnia