Pieczona Alaska. Wyjątkowo tym razem przepis przed opisem filmu, ale tak się złożyło i poczułam w sobie moc 😉 Zresztą z Mad Mena powoli robi mi się praca doktorska. Wracając do Alaski. Baked Alaska, to klasyczny deser, który cieszył się ogromną popularnością w 1960 roku.
Nazwa „Baked Alaska” (tą samą nazwę nosi też norweski omlet), pochodzi z 1876, kiedy to restauracja Delmonico nazwała tak deser, aby uczcić nowe amerykańskie terytorium Alaskę. A pojawia się w 5 sezonie Mad Mena w zadymionej fundacji American Cancer Society. Roger siedzi przy stoliku z małą Sally:
Roger: Mmmm Baked Alaska, może być płonąca, ale pewnie nie chcą zepsuć przemowy.
Sally: Ty ją psujesz.
Roger: Jesteś wredną pijaczką, wiesz?
Megan: Twój tata jest następny.
Ciasto:
- 6 łyżek cukru
- 3 żółtka
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 3 białka w temperaturze pokojowej
- szczypta soli
- 1100 ml ulubionych lodów lekko rozmrożonych
Szwajcarska beza:
- 4 białka w temperaturze pokojowej
- 1 szklanka cukru
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
Dobierz miseczkę średnicą do średnicy ciasta. Wyłóż ją folią i przełóż do niej lody, zawiń i wstaw do zamrażalnika najlepiej na 24 godziny, ale może być krócej (nie mniej niż 2 godziny). Zamrożone lody wyjmij z miski i nie rozwijając z foli przełóż na ciasto płaską stroną. Włóż ciasto z lodami do zamrażalnika. Nagrzej piekarnik do 260ºC. Wyjmij ciasto z lodami i nałóż na całość ubitą pianę. Gdyby lody zaczęły się topić włóż ciasto na 15 minut do zamrażalnika. Umieść ciasto w piekarniku i piecz aż zacznie brązowieć, około 1- 2 minut. Po wyjęciu z piekarnika od razu podawaj.
Średniej wielkości rondel wypełnij wodą i zagotuj. Połącz białka z cukrem w miseczce umieszczonej na rondlu z gotującą się wodą. Ubijaj mikserem przez około 3-4 minut do rozpuszczenia cukru. Zdejmij miskę z rondla i ubijaj stopniowo od najwolniejszych do najszybszych obrotów przez 10 minut. Dodaj wanilię i natychmiast nałóż na ciasto.
Ps. Pieczoną Alaskę, w wersji płonącej, możecie jeszcze zobaczyć w filmie Scrooge z Billem Murray, tuż przed przybyciem pierwszego ducha 😉
Ogląda, gotuje i fotografuje: Kino i Kuchnia