Lepiej późno niż później, czyli nadzieja nawet dla zatwardziałych starych kawalerów. Komedia romantyczna jakich wiele, z tym wyjątkiem, że inteligentna. I ten dom w Hamptons i ta kuchnia ..filmowa!
Główną bohaterką filmu jest Erica Barry (Diane Keaton), utalentowana pisarka sztuk teatralnych, która jest związana z młodszym mężczyzną, Harrym Sanbornem (Jack Nicholson). Jednak gdy Harry ma zawał serca podczas romantycznego weekendu w domu Erica, ich związek zostaje wystawiony na próbę. Sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy Erica zaprasza do domu Harry’ego, by zająć się jego rekonwalescencją. Wkrótce pojawia się trójkąt miłosny, gdy Erica zaczyna odczuwać przyciąganie do doktora Juliana Mercera (Keanu Reeves), młodszego lekarza, który udziela Harry’emu opieki medycznej.
Jedzenia zasadniczo w filmie jest sporo, ale jakoś tak ujęte, że nie można się zbytnio zagłębić. Jest słynny francuski sklepik Barefoot Contessa w Hampton. Gdzie Erica może pochwalić się swoim francuskim i wybrać najlepsze produkty do obiadu z 63-letnim chłopakiem swojej córki.
Na stole pojawia się wielki półmisek ze spaghetti, do tego rukola, bagietki itp. Wszyscy bogaci, ale niekoniecznie młodzi, ze skrajnymi poglądami. On wieczny podrywacz, nie spotyka się z kobietami po 30tce. Ona po rozwodzie, bogata, spełniona dramatopisarka, ale samotna, rozczarowana mężczyznami w jej wieku.
„Nie lubię nażreć się i zniknąć”
Harry jednak pomimo wielkiego pociągu do młodych dziewcząt, nie specjalnie technicznie daje radę. Trafia więc z lekkim zawałem do szpitala, gdzie możemy zobaczyć uroczego Jacka Nicholsona z gołym tyłkiem. Pech chciał, że Harry nie może po zawale podróżować i tak jak przyjechał z córką Eryki na weekend, tak został na dłużej, ku rozpaczy właścicielki domu.
„Dam sobie radę. Zastosuję techniki zen, puszczę muzykę, coś ugotuję, popiszę, skupię się.”
Jest też młody pan doktor (w tej roli Kijanka, wybaczcie tak notorycznie nazywam Keanu Reeves’a), który na amen zakochuje się w Eryce. Dwie randki z doktorkiem i nie wiadomo co jedli, szczególnie, że na drugą Eryka nie dotarła, bo właśnie się zakochiwała w Harrym.
Kuchnia filmowa na randkę
Jedna z ciekawszych kulinarnych scen to randka w kuchni Eryki i Harrego, gdzie ona proponuje naleśniki, makaron, coq au vin, blue cheese. W końcu obydwoje decydują się na naleśniki. Wszystko dobrze się zapowiada, aż tu nagle wpada córka z torbą prowiantu z Zabars’a. Więc na rozwój romansu musimy jeszcze trochę poczekać, a wtedy jajecznica w blasku świec tuż po…
„Jesteś kobietą do kochania!”
Eryka jako kobieta zaprawiona w bojach, ma matczyne odruchy nawet do takiego dziada jakim jest w tym filmie Harry. Na drugi dzień robi mu tosty z syropem klonowym. Dostaje wtedy mistrzowską słowną manipulację od Harrego: „Jesteś kobietą do kochania!” I co ona miała z tym zrobić? Stęskniona za mężczyzną, całkowicie zapomniała, że Harry nie wiąże się z kobietami i wpadła jak śliwka w kompot. A tak się złożyło, że ona się zakochała, a on wyjeżdżał. Ona w szczytowym momencie zadurzenia oczywiście przygotowała mu prowiant na drogę: kanapkę, dietetyczne ciastko i brzoskwinię, gdyby mu spadł poziom cukru.

To całe zakochanie i rozpacz z niego wynikająca zadziałały na nią inspirująco, zaczęła pisać kolejną sztukę. Sztukę w której uśmierca Harrego! Na koniec oczywiście happy end,, czyli wspomnienie Casablanki „We’ll always have Paris” i urodziny Eryki w Paryżu, gdzie wytropił ją w restauracji Le Grand Colbert. Mnóstwo jedzenia i picia i obowiązkowo tort urodzinowy.
W filmie i nie tylko w kuchni filmowej, znajdziecie miłość, dojrzewanie emocjonalne, kompromisy i zmiany w relacjach międzyludzkich. „Lepiej późno niż później” wyróżnia się ciepłym humorem, inteligentnym dialogiem i wyrazistymi postaciami. Mamy również temat starzenia się i odkrywania nowych możliwości w życiu, pokazując, że miłość i pasja nie mają wieku.
I tym optymistycznym akcentem zakończę, bo nie ważne kiedy, jak i gdzie, zawsze ważne z kim.
Ps. warto też posłuchać na napisach końcowych śpiewającego „La Vie en Rose” Jacka Nicholsona
Po więcej ciekawostek, smaczków i innych filmowo-kulinarnych delikatesów z kina, VOD, streamingów (Netflix, HBO Max, Prime Video, Disney+, AppleTV), zapraszam do zapisania się na mój NEWSLETTER (ekskluzywne treści), obserwowania bloga Kino i Kuchnia na facebooku albo na instagramie. A jeśli spodobał wam się wpis lub przepis na filmowe danie to dajcie lajka tu albo tu albo tu i tu.
Ogląda, gotuje i fotografuje: Kino i Kuchnia
Lepiej późno niż później | Something’s gotta give, 2003, reż. Nancy Meyers