The Kid – twoja 8-letnia wersja

DZIECIAK-KID-KINO-KUCHNIA

DZIECIAK-KID-KINO-KUCHNIA

The Kid. Co byś zrobił gdybyś spotkał samego siebie w wieku ośmiu lat? Jak zareagowalibyście na swoją małą zakompleksioną wersję sprzed lat, która reprezentuje wszystko o czym chcieliście przez lata zapomnieć? Bruce Willis nie przyjął tego zbyt dobrze, co więcej, uznał, że ma halucynacje (w sumie wcale mu się nie dziwię).

DZIECIAK-KID-KINO-KUCHNIA

Russ, którego gra Bruce Willis w filmie Dzieciak, jest odnoszącym sukcesy specjalistą od wizerunku. Wzywają go do najcięższych przypadków, jak biznesmen, który orżnął dzieci na kasie. Co robi Russ, żeby go wybielić i polepszyć wizerunek? Organizuje z dziećmi bitwę na ciasta z kremem, którymi dzieci obrzucają biznesmena.

Sam Russ przy tym wszystkim jest śmiertelnie poważnym, zadufanym w sobie dupkiem, z którym ledwo wytrzymuje jego współpracownica Amy. Jego totalne przeciwieństwo. On jada homary i jest egoistą, ona woli hot dogi i jest niepoprawnie romantyczna.

DZIECIAK-KID-KINO-KUCHNIA

Kiedy Russ spotyka Rustego czyli ośmioletniego siebie, uznaje że to choroba i zniknie po zażyciu silnych leków. W szale postanawia sobie zrobić kanapkę z pomidorem, majonezem i kiełkami (albo rzeżuchą ;)). Macha nią po całej kuchni rozrzucając składniki po wszystkich kątach, czemu ze spokojem przygląda się mały grubiutki Rusty.

Jego dziecięce i beztroskie (co zrozumiałe) podejście do życia i jedzenia doprowadza Bruce’a (Russ) do ciągłej irytacji.

– Co jest z wami ludzie, to tylko księżyc.
– Ale bardzo dobrze możesz dzisiaj zobaczyć człowieka na księżycu.
– Rozmawiał z tobą? zaprosił cię na kawałek sera, czy może pierdział bańkami mydlanymi?

Kiedy z grubsza oswoił się z tematem, problemem stało się wytłumaczenie znajomym kim jest mały chłopiec, więc stał się siostrzeńcem.

DZIECIAK-KID-KINO-KUCHNIA

– Dobrze się bawisz z wujkiem?
– Nie bardzo. Nie dał mi śniadania, kazał spać na zewnątrz i nie ma psa.

Mały grubiutki Rusty jest głodomorem, więc trafiają do baru Skyway Dinner. Dzieciak ku przerażeniu Russa zamawia francuskie tosty, naleśniki (pancakes), bekon i czekoladowego shakea z bitą śmietaną. Skromnie wypada jego magiczny (czemu magiczny?) omlet z fasolą.

– A może coś zjemy?
– Nie wiesz co masz zrobić, to chcesz się zapchać jedzeniem?
– Nie. Ponieważ tak jest napisane na niebie.

DZIECIAK-KID-KINO-KUCHNIA

Przy ciastkach i mleku, wspominając parmezan, który utknął im w nosie na przyjęciu, dochodzą do wniosku, że Russ ma pomóc Rustiemu z radzeniem sobie w szkole, a dokładniej musi nauczyć się bić, w czym ma mu pomóc zawodowy bokser.

Gdybym spotkała swoją małą wersję, chyba bym się załamał, chociaż osiem lat to jeszcze dobrze wspominam, potem było gorzej. Kiedyś znalazłam jakieś stare pamiętniki z dzieciństwa i uśmiałam się z tych małych-wielkich problemów, które wtedy przeżywałam, lęków. Przypomniałam sobie masę rzeczy, które wtedy lubiłam, jak łażenie po drzewach, o czym zupełnie zapomniałam… kim chciałam zostać? lekarzem jak mój brat. Szczęśliwie jeden w rodzinie wystarczy, a mną zawładnęła dusza artysty i całe szczęście.

DZIECIAK-KID-KINO-KUCHNIA

Wszystko będzie dobrze. Ilu z nas zostaje tą osobą, którą sobie wymarzyliśmy w dzieciństwie? Ilu z nas zostaje astronautami albo primabalerinami? Po prostu staramy się być najlepsi.

Może powiecie, że ckliwe marne i do kitu, ale zawsze jest miło popatrzeć na Bruce’a Willisa z tym jego charakterystycznym przekąsem i zmrużonymi oczami 😉

DZIECIAK-KID-KINO-KUCHNIA

Dzieciak | Kid, 2000, reż. Jon Turteltaub

Zapisz

Rekomendowane artykuły