Wesele w Torento | Rak w musie cytrynowy

wesele w sorrento

wesele w sorrentoWesele w Torento, a w zasadzie rak oswojony. Podany w kolorowym słonecznym papierku i polany lukrem. Najpierw sobie pomyślałam, rany przecież to tak nie wygląda, bo wiem akurat, ale zaraz potem przyszła mi refleksja, że przecież nie zawsze musi być jak w życiu. Ileż razy mieszkając w obskurnych miejscach kupowałam sobie bukiet kwiatów i była to jedyna ładna rzecz, a jak wiele radości sprawiała w trudnych i szarych dnia.

Dunka Susanne Bier chyba upodobała sobie wesela, bo to już jej kolejne. Nasza bohaterka Ida (rewelacyjna Trine Dyrholm, jeśli nie widzieliście jej w „Lepszym świecie” to zróbcie to koniecznie, świetny film) zakończyła właśnie terapię po usunięciu raka piersi. Nosi perukę, nie zgadza się na rekonstrukcję, bo wierzy że mąż kocha ją taką jaka jest: „dopóki robię mu raz na tydzień mus cytrynowy”.

Jak bardzo się zdziwi widząc go po powrocie do domu na kanapie z księgową w niedwuznacznej sytuacji. Po tym następuje jedna z lepszych scen manipulacji stosowanej, bo pomimo jasnej winy męża w chwilę  później to jest jej wina. Jemu było ciężko, nie mógł sobie z tym poradzić… taaaa.

wesele w sorrento

Potem jest też ciekawie, wzruszenia, tajemnice. Fabuła nie jest porywająca, ale bardzo dobrze wyreżyserowana, więc się przyjemnie ogląda. Może dlatego, że tragiczne informacje podane w ciepłych i malowniczych okolicznościach przyjmuje się jakoś łatwiej…? Zatem pomarzmy sobie, ukoimy troski i uwierzmy, że wszystko się może odmienić, a najważniejsze jest jakimi jesteśmy ludźmi. Pozytywnie i lekko strawnie na wieczór 🙂

Ogląda, gotuje i fotografuje: Kino i Kuchniawesele w sorrento

wesele w sorrento

Wesele w Sorrento | Love is all you need, 2012, reż. Susanne Bier

Zapisz

Rekomendowane artykuły