American Hustle! Obejrzę go jeszcze raz i to szybko. Tylko po to żeby móc się skupić na szczegółach scenografii. Genialna! Fantastyczne wnętrza, samochody, ciuchy. Lata 70te w pełnej krasie. Sceny w pralni – uwielbiam ten pralniany romantyzm! Dyskoteka, tańce!
Laski w tym filmie wyglądają obłędnie – Amy Adams, Jennifer Lawrence. Za to faceci mają najgorsze fryzury ever. Bradley Cooper siedzący w kiblu z kanapką i w papilotach!!! helooł, czy Christian Bale z tą swoją przyklejaną peruką i zaczeską 😀 Koleś jest nie do rozpoznania. Oczywiście ma to swój urok i jest częścią tej wspaniałej kreacji. Oooo albo De Niro w tych okularach na pół twarzy 😀
Patrzy się na to wszystko z zachwytem. Patrzy i słucha, bo ścieżka dźwiękowa idzie w parze ze scenografią. Jest masa jazzowych, rockowych i popowych szlagierów: Duke Ellington, Frank Sinatra, Thelonious Monk, Ella Fitzgerald, Donna Summer, Tom Jones, Santana, The Bee Gees… a to tylko część!
She was the Picasso of passive-aggressive karate. 😀
Fabuła trochę mnie nudziła momentami, ale nie na tyle żeby wybyć na herbatkę w połowie, co to to nie. Zwyczajnie nie lubię za długich filmów. Brakuje tu trochę płynności, bywają dłużyzny, które jako amatorka lepiej bym zmontowała wycinając połowę scen. Aż się prosi. Super scenariusz, aktorzy dają z siebie wszystko, scenografia, muzyka – wszystko na wyżynach, ale czegoś mi brakuje. 
Rosalyn: Life is ridiculous. And you know that I would never say anything bad about your father in front of you, but your father is a sick son-of-a bitch.
Danny: Daddy’s a sick son-of-a-bitch?
Rosalyn: Don’t repeat that… but yes.
D. Russell należy do grona moich ulubionych reżyserów (Fighter, Poradnik Pozytywnego Myślenia), ale tym razem, coś gdzieś się po drodze zgubiło. Sam zawiesił wysoko poprzeczkę, więc musi się tego trzymać. Koniecznie obejrzyjcie, ale nie jest to wg mnie film roku. Obstawiam nominacje dla Jennifer Lawrence.
Ogląda, gotuje i fotografuje: Kino i Kuchnia
American Hustle, 2013, reż. David O. Russell
