Pad Thai z serialu Damages | Układy
- 6 krewetek tygrysich (od biedy może być kurczak, ale przynajmniej za pierwszym razem koniecznie krewetki :))
- 200 g grubszego makaronu ryżowego
- garść kiełków fasoli Mung
- 2-3 małe szalotki pokrojonej w piórka,
- 1 kostka tofu pokrojona w kostkę,
- 1 jajko,
- 2 ząbki czosnku,
- 3 łyżki pasty tamaryndowej,
- 3-4 łyżki sosu rybnego
- 2 łyżki sosu sojowego
- 3 łyżki cukru palmowego lub brązowego
- 3 łyżki oleju arachidowego
- ½ garści orzechów nerkowca lub arachidowych, podsmażonych na suchej patelni
- płatki suszonej chilli
Wg Adriana smażyć trzeba energicznie, na dużym ogniu, 10 minut to maksimum.
Jeśli macie Woka to super, ale głęboka patelnia też da radę. Rozgrzewamy na patelni olej, wrzucamy czosnek, szalotki i podsmażamy przez minutę. Dodajemy krewetki i smażymy po 1,5 minuty z każdej strony. Wbijamy jajko, i mieszamy z boku, tak żeby nie wymieszało się z resztą. Dodajemy makaron, tofu, pastę tamaryndową (albo sok z limonek jeśli nie mamy), sos rybny, sos sojowy, chilli, cukier. Mieszamy i smażymy około 1-2 minut. Pod koniec wrzucamy część kiełków fasoli Mung.
Podajemy posypany orzechami resztą kiełków fasoli Mung.
Miałam się podzielić, ale zjadłam trzy porcje i gdyby nie ograniczona pojemność żołądka jadłabym dalej. Obłędne, U-W-I-E-L-B-I-AM! 🙂
Ogląda, gotuje i fotografuje: Kino i Kuchnia
link do bloga Adriana: http://brudnywokadriana.blogspot.com/2013/04/pad-thai-z-krewetkami-pad-thai-kung-phat.html