Doszłam do wniosku ze brakuje mi w życiu pełni. Pełni w świecie, w tym co mnie otacza w przeżywaniu, w byciu w pełni. Wszystko zrobiło się za szybkie i zbyt powierzchowne. Czas to zmienić, więc dzisiaj był cudownie leniwy, ciepły i słoneczny dzień.
Sernik wczoraj naprędce zmajstrowany czekał na sos malinowy, ale się nie doczekał, padło na jagodowy. A na deser jak w prawdziwym mięsnym domu kurczak 😉 tym razem filmowy, pieczony w całości, kurczak ze śliwkami. Wiec i w tle Olivier Bernet ze wspaniałą ścieżką dźwiękową z filmu o tym samym apetycznym tytule. Wpadła Karolina i można było sobie mądrze o życiu pogadać i podrzuciła kolejny muzyczny kąsek czyli Agnes Obel, w której zakochałam się z miejsca i bez pamięci.
I dzień cały bez komputera, internetu czy innych fejsów (z wyjątkiem tego wpisu, ale to dopiero na wieczór i znowu uciekam od kompa ;)). Wgapiam się w błogostanie w złociste dynie i kolorowe chryzantemy, spoglądając na pojedyncze kępki wrzosów, wyłapując jak w filmie grę światła i cienia podkręcaną jeszcze przez delikatny wiatr. Bezczelnie się lenie i dobrze mi z tym 🙂
A oto przepis:
średni sprawiony kurczak (mój miał 1,7kg)
300 g śliwek suszonych
łyżka estragonu
łyżka tymianku
3 łyżki sosu sojowego
4 łyżki płynnego miodu
2–3 łyżki oliwy
2 główki czosnku średniego, albo jedna duża
sól
pieprz
Kurczaka wyszorować i osuszyć. 200 g śliwek pokroić w małe kawałki dodać pół łyżki estragonu i pół łyżki tymianku. To będzie nasze nadzienie, które umieszczamy w kurczaku. Następnie kurczaka zaszywamy, albo jak ja na lenia łączymy wykałaczkami.
Pół łyżki estragonu i pół łyżki tymianku, sos sojowy, oliwę, miód i szczyptę soli i pieprzu łączymy i nacieramy taką marynatą kurczaka. Wkładamy do foremki, naczynia żaroodpornego czy w czym tam nam się najlepiej piecze i wstawiamy do lodówki na około 3-4 godziny.
Ustawiamy piekarnik na 180 stopni. Wyjmujemy kurczaka z lodówki i obkładamy go przekrojonym czosnkiem i całymi śliwkami (ok. 100 g.) Przykrywamy folią aluminiową i pieczemy około godziny. Po godzinie zdejmujemy folię i polewamy kurczaka wytopionym tłuszczem i sosem. Pieczemy jeszcze 55 minut. Nie przykrywamy już folią, tylko polewamy od czasu do czasu sosem. Podawać z czym się chce 😉
Film jasna sprawa TUTAJ: Kurczak ze śliwkami
Ogląda gotuje i fotografuje: Kino i Kuchnia