Zakochałam się w tych kolorach! cudowne zestawienie. A poza tym powtarzam sobie, że taaaakie zdrowe, bo przecież ze szpinakiem i na dodatek bezglutenowe 🙂 W ogóle nie czuć szpinaku. Ciasto smakuje jak biszkopt.
Ciasto szpinakowe z granatem
- 450 g czyli opakowanie mrożonego szpinaku
- 4 jajka
- 1 szklanka mąki ryżowej
- 1 szklanka mąki amarantusowej
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1,5 szklanki cukru
- 300 ml oleju słonecznikowego lub kokosowego
Krem:
- opakowanie serka mascarpone
- 4 kopiaste łyżki cukru pudru
- 1 owoc granatu
tortownica 21 cm
Rozmrażamy szpinak. (jeśli macie mało czasu na rozmrożenie, nalejcie wody do garnka, włóżcie do niego szpinak w zamkniętym opakowaniu i zagotujcie, o wiele szybciej się rozmrozi). Nastawiamy piekarnik na 180 stopni. W międzyczasie ucieramy jajka z cukrem, aż podwoją swoją objętość i będą puszyste. Stopniowo wlewamy olej. Łyżka po łyżce dodajemy mąkę przesianą i wymieszaną z proszkiem do pieczenia, cały czas miksując. Szpinak po rozmrożeniu bardzo mocno odciskamy z wody i blendujemy, lepiej się połączy z ciastem. Rozdrobniony szpinak dodajemy do masy i mieszamy łyżką.
Pieczemy godzinę, albo do suchego patyczka. Koniecznie sprawdzajcie ciasto na środku, bo bywa, że środek może być nieupieczony.
Po upieczeniu zostawiamy ciasto do ostygnięcia. Ścinamy wierzchnią warstwę ciasta (około 1 cm) i kruszymy je na drobne kawałeczki. Serek mascarpone miksujemy z cukrem pudrem i rozsmarowujemy na cieście. Posypujemy pokruszonym ciastem i granatem. I już 🙂
Najlepiej smakuje na drugi dzień, serio!