Jak kulinarne beztalencie zreformowało amerykańską kuchnię – Julie i Julia

Julie i Julia

Dzisiaj film kulinarny, który widzieli chyba wszyscy: Julie i Julia. O prawdziwych ludziach, o wspaniałej kucharce (strasznie to słowo brzmi) Julii Child i blogerce/pisarce Julie Powell.

Nawet jeśli nie jest idealnie. Nigdy nie przepraszaj, nigdy się nie tłumacz.

Film powstał na podstawie książki właśnie Julie Powell, Julie & Julia: 365 Days, 524 Recipes, 1 Tiny Apartment Kitchen, a książka powstała na podstawie jej bloga, który powstał na podstawie przepisów Julii Child z książki: Mastering the Art of French Cooking oraz książki Moje życie we Francji. Film wyreżyserowała (również autorka scenariusza) fenomenalna Nora Ephron.

Autorka takich filmów jak: Kiedy Harry poznał Sally, Masz wiadomość, Bezsenność w Seatle. Osoba, która umie robić takie filmy z palcem w nosie i na dodatek lubi jeść, interesuje się kuchnią, więc to mógł być tylko sukces. O samej Norze (zmarłej niestety 3 lata temu) napiszę oddzielny post, bo zasługuje na dłuższe wywody. Był to jej ostatni film.

– Co naprawdę lubisz robić? – Jeść!

julia-i-Julie6

Film jest tak podzielony że obie historie przeplatają się ze sobą. Historie sprzed lat, gdzie obserwujemy zmagania z gotowaniem samej Julii Child. Jej odkrywanie francuskiej kuchni i starania o należne docenienie. A także historia współczesna Julie Powell i jej projekt ugotowania wszystkich przepisów z książki Julii Child. W roli Julii Child niezrównana Meryl Streep, której gra aktorska i precyzja w przygotowaniu do roli jest niesamowita.

Wielka Meryl Streep

Sama Nora Ephron mówiła, że w pracy z nią można najwyżej delikatnie pokierować w jedną lub w drugą stronę, ale tak naprawdę, ona przychodzi już z gotową postacią na plan. Przytyła do roli 15 funtów (około 7-8 kg). A ponieważ nie była tak wysoka jak Julia Child (188 cm), na planie chodziła w wielkich buciorach podwyższających o 20 cm. Jeśli popatrzycie na oryginalny program Julii Child, to prawie nie ma różnicy w poruszaniu się i sposobie mówienia.

„Czy istnieje coś lepszego od masła? Masła nigdy nie jest za dużo.”

Najważniejsze jednak w filmie było jedzenie. Nora zapowiedziała wszystkim aktorom na planie, że muszą jeść. Nie ma mowy o markowaniu. To jest film o ludziach, którzy jedzą i gadają, gadają i jedzą. Chriss Messina grający męża Julie, cały dzień nie jadł, kiedy miał sceny z jedzeniem. Kiedy kręcili sceny z bruschettą, zjedli ich chyba z 35 sztuk. Kolejną istotną kwestią w filmie było dzielenie się jedzeniem.

Próbowanie na ekranie

Zauważcie, albo Julie albo Julia dają mężom coś do spróbowania. Dzielenie się jedzeniem, karmienie bardzo łączy ludzi, zacieśnia więzi, przechodzicie na intymny poziom znajomości. Dla mnie ma dwa podteksty, pierwszy kojarzy mi się z bliskością rodziców, którzy umówmy się, karmili nas jako pierwsi, inaczej jedlibyśmy jak zwierzaki z misek na podłodze. A drugi to w relacjach damsko-męskich, to prawie jak pocałunek…

„You are the butter to my bread, you are the breath to my life.”

julia-i-Julie2

Nad kulinarnym zapleczem filmu czuwała niezrównana Susan Spungen The Modern Cook, którą może znacie z jej współpracy z Marthą Stewart. Aktualnie współpracuje z Bon Appetit, More i magazynami Oprah’y. To ona również czuwała nad innymi super filmami kulinarnymi takimi jak Jedz, módl się i kochaj, czy To skomplikowane.

„To cholerstwo jest gorące jak sztywny fiutek” (Julia Child wyciągając ręką gorące cannelloni z garnka)

Kilka słów o fakcie, że Julii Child nie spodobał się projekt Julie & Julia (blog). Wiele osób bierze pod uwagę to, że między obydwoma paniami była ogromna różnica wieku, wychowania itp. Co oczywiście nie jest bez znaczenia. Weszłam na archiwum bloga i powiem szczerze, że wcale się nie dziwię, bo blog jest średni. I powstał raczej jako wyścig z gotowaniem plus zapiski z codzienności (dla mnie osobiście nuda, jeśli nie jest to barwnie napisane). Inna sprawa, że był to rok 2002, początki blogowania, brak zdjęć. Teraz trudno to sobie nawet wyobrazić. Może sama książka jest ciekawsza. Jednak podejrzewam, że największe zasługi należą się tutaj Norze Ephoron, która ze średniej książki/historii, stworzyła fascynujący film. Przepięknie porównała obie panie, pokazując ich wspólne zainteresowania i różnice. Stworzyła coś czego nikt by się nie spodziewał po blogu pani Powell.

„Pani Szild nie ma pani talentu do gotowania, ale Amerykanie i tak się nie zorientują”

julia-i-Julie1

Czego by nie mówić, film okazał się gigantycznym sukcesem. Jest filmem, który z przyjemnością ogląda się po wiele razy i nigdy się nie nudzi. Błyskotliwe dialogi, wartka akcja, obrazy od których ciężko się oderwać (szczególnie jedzenie i oczywiście Francja). Aktorzy, którzy zachwycają na ekranie: Meryl Streep, Stanley Tucci (też gotuje i wydał nawet książkę kucharską), mało znana wtedy Amy Adams, wszystko to stworzyło przepyszne danie filmowe. Nie sposób ominąć lodówkę lub restaurację po seansie.

Bon Appetit!

Ps. na koniec jeszcze mała ciekawostka związana z siostrą Julii Child, Dorothy. Otóż prawda jest taka, że poznała swojego męża 10 lat przed tym wydarzeniem (z filmu), a w zasadzie to on ją poznał. Siedział sobie w pewnej kawiarni, kiedy na salę weszła właśnie ona trzymają ciasto z kremem, które rzuciła komuś w twarz, po czym ze śmiechem wyszła. Kiedy spotkali się ponownie, przyszły mąż ją rozpoznał i zapytał: Rzucałaś ostatnio komuś ciastem w twarz?

julia-i-Julie-buty

ps2. to są właśnie te buty, od lewej do chodzenia, te z prawej kiedy stała obok innych aktorów

ps3. polecam zajrzeć do książek Juli Child, są fenomenalne

MENU FILMOWE:

  • sola w maśle
  • ciasto z kremem czekoladowym (pie)
  • sałatka cobb (w czterech wersjach: bez sera, bez buraków, bez bekonu, bez jajek)
  • bruschetta
  • karczochy w sosie holenderskim
  • kurczak w śmietanie z pieczarkami i porto
  • jajka w koszulkach
  • słodkie suflety
  • homar
  • tort z kremem czekoladowym (kupny)
  • kotlet cielęcy z pieczarkami w torebce
  • auszpik
  • pieczony kurczak faszerowany wątróbką i serem
  • bawarski krem czekoladowy
  • cassoulet
  • beurre blanc (sos maślany od szefa kuchni z restauracji la Mere Michel)
  • tapenada
  • boeuf bourguignon
  • pływające wysepki
  • tarta gruszkowa
  • kaczka w cieście
  • malinowy krem bawarski

Follow my blog with Bloglovin

Rekomendowane artykuły