Ta lemoniada z czarnego bzu nie będzie z kroplami krwi menstruacyjnej, nie będziecie też po niej tańczyć do upadłego wokół majowego słupa.
Halunów też nie będzie, ale mogę wam obiecać błogostan, a z dodatkiem alko to nawet lekki rausz. Wersje hardcorowe zostawmy reżyserom horrorów.
Najbardziej lubię proste i efektowne przepisy, takie gdzie małym nakładem pracy można uzyskać efekt wow. Może nie WOW, ale wow. Taka jest właśnie ta lemoniada. Jest na tyle uniwersalna, że można z niej robić drinki i mieszać z ulubionym alkoholem. Białe wino sprawdza się tu bardzo dobrze.

Do pracy rodacy. Lemoniada z czarnego bzu w Midsommar nie mogła być wykonana z użyciem cytryn, bo nie są to rodzime owoce. Natomiast czarny bez jest dostępny i bardzo wdzięczny do tego napitku. Dla swoich potrzeb jednak wykorzystałam cytryny, bo napój był trochę płaski bez nich.
I teraz tak, macie dwie opcje musującą i zwykłą. Wszyscy pewnie podchwycą pierwszą, ale ja tak bardzo do niej nie zachęcam, bo umówmy się szampana z tego nie będzie, a po co tyle czekać. No, ale sami spróbujcie, żebyście mieli swoje zdanie. Należę do leniwców, więc wybieram opcje tu i teraz dej mnie to.
Lemoniada z czarnego bzu – składniki:
- kwiaty bzu (takie charakterystyczne parasole) utnijcie tak na oko, około 10 do 20, precyzja nie jest tu konieczna
- sok z dwóch cytryn
- 1 litr wody wersja tu i teraz albo 3 litry wersja fermentacja
- 4-5 łyżek miodu albo jeśli chcecie fermentowany to ¾ szklanki cukru
Kwiaty najlepiej na chwilę zostawić na dworze, żeby zwierzątka mogły opuścić lokale. W niewielkiej ilości lekko ciepłej wody rozpuść miód. A jeśli używasz cukru, to im cieplejsza tym szybciej się rozpuści. Dodaj cytrynę.
Najlepiej w słoju adekwatnym do wybranej przez was wersji (litr albo 3) umieść kwiaty i zalej je wodą z miodem lub cukrem. Uzupełnij resztę wody. Przykryj i wstaw do lodówki na noc.
A w przypadku fermentacji przykryj słój gazą i odstaw w super ciepłe miejsce na około 3 dni. Pamiętajcie, żeby codziennie zamieszać miksturę.
Po tym czasie napój przecedzamy i pijemy. Wersja z miodem i litrem wody, jest skondensowana i wykorzystuję ją do rozcieńczania wodą lub winem. Wolę tak, ponieważ nie zajmuje tyle miejsca co 3 litrowy słoik i łatwo ją przechowywać w lodówce.
Wersja z cukrem po przecedzeniu też musi być przechowywana w lodówce, ale jej nie rozcieńczacie. Lemoniada z czarnego bzu gotowa.
To tak obłędnie pachnie, że będziecie chcieli pić to non stop i ze wszystkim. Mój ulubiony letni trunek. Szkoda, że można go robić tak krótko.
Jeśli lubisz zapijać się filmowymi albo serialowymi napojami, koniecznie obserwuj mnie na Instagramie albo na Facebooku .