Ram-don z filmu Parasite, czyli co wołowina robi z ludzi.

ram-don

Ram-Don (aka Jjapaguri) – jeśli oglądaliście nagrodzony Oscarem film Parasite, to na pewno pamiętacie scenę ze sprzątaniem domu i gotowaniem, przed nagłym powrotem właścicieli do domu.

Ta scena w sposób perfekcyjny ilustruje różnice ekonomiczne między bogatymi Parkami a rodziną Kim. 

Pokaż co jesz, a powiem ci kim jesteś

Pani Park dzwoni do gosposi, pani Kim, z prośbą o przygotowanie ram-don dla syna, bo za 8 minut będą w domu. Pogoda nie dopisała i postanowili wrócić wcześniej. Tymczasem w domu trwa w najlepsze impreza rodzinna Kim. 

Wyobraź sobie, że masz 8 minut na przygotowanie jedzenia i sprzątnięcie całego bajzlu. Sprawdziłam, da się. 

Do ram-don potrzebujesz dwóch rodzajów koreańskich zupek instant: chapagetti i neoguri oraz najdroższej wołowiny hanu (Hanwoo), z charakterystyczną marmurkową strukturą. 

Oryginalnie to danie (bez wołowiny) uwielbiane przez koreańskie dzieci nazywa się jjapaguri, ale twórcy filmu doszli do wniosku, że dla obcokrajowców będzie to zbyt trudne do wymówienia. I tak powstała nazwa ram-don, ram od ramenu i don od makaronu udon. 

Obie zupki w filmie są firmy Nong Shim: Chapagetti jest inspirowany chińskim ramenem, z sosem z czarnej fasoli, a Neoguri japońskim udonem w koreańskim bulionie z owoców morza. Z tego zbitku powstało oryginalne koreańskie danie uwielbiane szczególnie przez dzieci. Dodatek super drogiej wołowiny, podnosi go do rangi może nie wykwintnego posiłku, ale przestaje już być tanią wieczorną przekąską. Ty możesz oczywiście dać zwyczajną wołowinę, albo w ogóle ją pominąć. 

Makaron ma ciekawy gumowaty smak, tak ma być. A sos jest przepyszny. 

Obie zupki bez problemu dostaniesz w sklepach żywnością orientalną, lub azjatycką. 

Przepis na 2 porcje

Składniki:

  • Chapagetti 1 opakowanie
  • Neoguri 1 opakowanie
  • wołowina 300 g
  • olej sezamowy 1 łyżka
  • mirin 1 łyżka 
  • sól, pieprz

Zagotuj 1,2 litra wody w garnku. Wołowinę pokrój w małe kwadraty (nie lubię rzuć mięsa, więc nie kroje dużych). Wymieszaj olej sezamowy i mirin w misce. Dodaj sporą szczyptę pieprzu. Włóż w to pokrojoną wołowinę. Jeśli nie masz tych składników, możesz wołowinę usmażyć bez tego. 

Rozgrzej patelnię i przełóż na nią mięso. Obsmaż każdy kawałek tak, żeby nie była już czerwona, ale nie za długo, żeby jej nie wysuszyć. Pod koniec posól. 

Do gotującej się wody włóż makarony z obu torebek i buliony. Reszta jeszcze niech poczeka. 

Kiedy woda zacznie wrzeć, gotuj przez około 2 minuty, a następnie odlej połowę wody. Zmniejsz płomień na mały i wsyp suche składniki z Chapagetti i połowę, albo nawet mniej z Neoguri (dla mnie to jest mega ostre, a lubię ostre, więc z tym ostrożnie).

Wymieszaj i gotuj, aż makaron w całości pokryje się sosem, a woda prawie w całości wyparuje. Uważaj żeby się nie przypalił. Na koniec polej olejem z torebki od Chapagetti.

Przełóż na talerze i dodaj mięso. Możesz posypać pokrojonym szczypiorkiem. 

Smacznego siorbania kluchów. Pyszne, sycące, glutenu razy milion, ale taki treat każdemu raz na jakiś czas się należy. A wy poczujecie się jak koreańskie dzieciaki. 
Jeśli lubisz moje kulinarne śledztwa w filmach i serialach, koniecznie obserwuj mnie na Instagramie albo na Facebooku.

O filmie przeczytasz TUTAJ.

Rekomendowane artykuły