Pedant w kuchni

Pedant w kuchni

Pedant w kuchni to książka, która nie rozwiąże waszych problemów z gotowaniem. To książka, a raczej żartobliwa spowiedź autora, który przeżył w kuchni to co wy. 

Jeśli kiedykolwiek wpadliście w depresję z powodu nieudanej potrawy, jeśli kiedykolwiek albo może często okazuje się, że nie jesteście mistrzem rondla i patelni, koniecznie sięgnijcie po książkę Pedant w kuchni. Julian Barnes w zabawny sposób demaskuje książki kucharskie i pociesza nas, że w wielu przypadkach, ten zakalec, to nie nasza wina. Obrywa się znanym kucharzom, restauracjom i książkom kucharskim przede wszystkim. 

Na oko

Co to jest średnia cukinia? W moim ogródku rosną takie kabany, że jak zobaczyłam co oznacza w warzywniaku średnia to się trochę zdziwiłam. I jak tu gotować? Średni palnik kuchenki? Łyżeczka? Ale jaka, mam trzy rodzaje małych. Na szczęście nie tylko mnie to irytuje od lat w książkach kucharskich. Nie wspomnę już o nierealnych fotografiach, chociaż tutaj jest pewien postęp.

“No ale czemu książka kucharska miałaby być mniej dokładna niż podręcznik chirurgii? (…) Zapodaj do rurki kapkę środka znieczulającego, odetnij kawałek pacjenta, popatrz, jak ciurka krew, napij się piwa z kumplami, zaszyj dziurę…”

Po wielu nieudanych przepisach nauczyłam się już czytając wyłapywać, który przepis nie ma szans się udać. A są i takie, wg mnie wręcz pisane jak horoskopy, wszystko w jednym kotle absurdalnych połączeń.

Nie każdy szef kuchni nosi w sobie książkę kucharską

Zabawne felietony Juliana Barnesa czytałam potakując ciągle w myślach. “Pedant w kuchni wyraża to, co wielu szefów kuchni myśli o pisaniu przepisów, ale rzadko ma okazję powiedzieć głośno.” Książka jest nieoceniona zarówno, dla gotujących amatorsko, jak i profesjonalistów, czy aspirujących do wydania swojej pierwszej książki kucharskiej. Zaznacza też, że nie każdy dobry kucharz powinien wydawać swoją książkę kucharską. 

“Kiedy czytelnik widzi w przepisie, że ma coś podduszać w maśle przez ponad cztery minuty, albo się podda, albo przypali potrawę. Dwie, trzy minuty zawsze absolutnie wystarczają”. 

W większości przypadków przepisy nie są skierowane do kucharzy amatorów, do ludzi którzy garnek widzą w weekendy i chcą zrobić danie mistrzów. Zazwyczaj są nie jasne, a często brak im solidnej redakcji. Więc pamiętajcie, że to nie tak, że nie umiecie gotować. To przepis jest zły, więc tak łatwo się nie dajcie zniechęcić. 

Podobnie jak Mark Hix (autor przedmowy do książki Pedant w kuchni), uważam, że do szkół powinna wejść nauka gotowania. Jeśli będziecie umieć ugotować sobie jedzenie, dacie sobie w życiu radę. A jak już przeczytacie, to sięgnijcie koniecznie po Papugę Flauberta, tego samego autora. 

“Pedant w kuchnii”, Julian Barnes | tłumaczenie Dominika Lewandowska-Rodak

Wydawnictwo Świat Książki

Rekomendowane artykuły