Smażone zielone pomidory to ambrozja, to esencja, to teraz skarb południowych Stanów. Nie dajcie się zwieść prostocie.
oPierwszy kęs był jak pocałunek, najsłodszy, zaskakujący. W moich ustach rozpłynął się delikatny smak plasterka pomidora, ale nie smakował jak pomidor. Smakował jak owoc z jakiegoś egzotycznego kraju. W kilka sekund odbyłam niesamowitą podróż i wylądowałam ponownie przy talerzu, ciesząc się, że jest tego więcej. Połączenie jędrnego pomidora z chrupiącą powłoką z mąki kukurydzianej, lekka cierpkość owoców równoważąca tłustość na zewnątrz. O filmie poczytacie TUTAJ.
Nie jestem typem narcyza, nie przepadam za chwaleniem siebie, ale tym razem jestem z siebie bardzo dumna. Kupiłam zimą nasiona zielonych pomidorów. Pierwszy raz w życiu proces hodowli pomidorów zależał tylko ode mnie. Sianie, pikowanie, sadzenie pod folią, pielęgnowanie i na koniec zbiór.
Powstałaby z tego powieść, czasem dramatyczna, ale jak się okazuje z happy endem. Nie był to dobry rok w naszym regionie na amatorską hodowlę, a już na pewno nie dla nowicjusza. Oczywiście nie jest tak, że to wszystko robiłam pierwszy raz, ale zazwyczaj byłam pomocnikiem i zjadaczem. A tym razem odpowiedzialność ale i honory spadły na mnie.
Przepis na smażone zielone pomidory:
Składniki:
- 1 jajko
- 4 i 6 łyżek mąki pszennej
- ⅓ szklanki mleka
- 1 łyżeczka soli
- ½ łyżeczki pieprzu
- ½ szklanki mąki kukurydzianej
- 3 średniej wielkości zielone pomidory (dojrzałe, taka odmiana) pokrojone na plastry 0,5 – 1 cm
Biorę trzy miseczki. Do pierwszej wsypuję 6 łyżek mąki, do drugiej wlewam mleko i jajko. Mieszam. Do trzeciej wsypuję mąkę kukurydzianą, 4 łyżki mąki zwykłej, sól i pieprz.
Na patelni rozgrzewam olej, tak żeby pomidory były lekko zanurzone.
Zanurzam plaster pomidora w mące, potem w miksie mleka i jajka, a następnie w mieszance z mąką kukurydzianą i kładę na rozgrzany tłuszcz. Smażę około 1-2 minuty. Wykładam na talerz z ręcznikiem papierowym, żeby odsączyć pomidory z nadmiaru tłuszczu. O dziwo, w tej mieszance, nie są tłuste, tylko delikatne w chrupiącej panierce.
Można podawać skropione cytryną, posypane tymiankiem z majonezem czosnkowym (sposób podania wg Nigela Slatera)
Zapraszam do śledzenia Kino i Kuchnia po więcej kulinarno-filmowych inspiracji na Facebooku albo na Instagramie.