„Sielskie smaki” były opowieścią na inny moment. Na pełnię lata, wytchnienie, czerpanie z dostatków natury. Wyszło jednak inaczej.
Książkę Oli Hercules kupiłam jakoś na jesieni zeszłego roku, więc mój zachwyt ograniczył się zrobieniem zaledwie kilku przepisów, ale wiedziałam, że muszę wam o tej książce napisać w następnym roku i koniecznie wypróbować więcej przepisów, bo są wspaniałe.
Ktoś mógłby powiedzieć, ale jak możesz pisać o jedzeniu ukraińskim, tradycjach, kulturze, kiedy za granicą codziennie giną ludzie, dzieci uciekają w strachu z domu, ludzie siedzą w piwnicach. Tym bardziej trzeba o tym pisać, starać się zrozumieć naszych sąsiadów, szczególnie, że teraz tylu z nas im pomaga, daje dom, schronienie. To świetna okazja, żeby poznać też kuchnię.
Zdarte kolana i cześnie
Pierwsze przebudzenie miałam właśnie po zakupie tej książki. W ogóle nic nie wiem o Ukrainie, oprócz utartych i krzywdzących stereotypów. Byłam tylko we Lwowie, a organizatorzy wyjazdu zabrali nas do greckiej knajpy… o zgrozo.
Teraz dla ukojenia oczu, po tysiącach koszmarów wojennych, wyciągnęłam “Sielskie smaki” ponownie, choć do lata jeszcze kawałek, bo daje mi ukojenie, nadzieję. Przenosi mnie do czasów dzieciństwa, do moich babć, podwórek, zdartych kolan, cześni, śliwek, obitych gruszek, czarnych rąk i nóg i szczęścia w sercu. Pozwala zapomnieć o tym co się dzieje za oknem.
Takiej wsi ze świecą szukać
Sielskie smaki to nie jest zwykła książka kucharska, z przepisami i już. W tej książce jest piękna historia, wspomnienia i smaki. Takiej wsi ze świecą szukać, takich pieców, takich letnich kuchni. Cywilizacja bardzo dużo nam daje, ale tyle samo albo i więcej zabiera.
Olia Hercules urodziła się na Ukrainie. W wieku dwunastu lat wyprowadziła się na Cypr, a potem na studia do Wielkiej Brytanii. Nie zapomniała jednak o swoich korzeniach i utrwaliła je w tej przepięknej albumowej książce pełnej historii. Dzięki przepisom jej krewnych, babci, mamy, możemy poczuć smak Ukrainy. A co zrobić, kiedy moi dziadkowie pochodzą z Podkarpacia i część tych dań pamiętam z dzieciństwa. Moje oczy rozpalały się z każdą stroną. Oczywiście co gospodyni to przepis, ale każdy kto spędzał wakacje u dziadków, wie o czym pisze.
W książce oprócz przepisów na przykład na knedle ze śliwkami i miodem, albo warenyki (pierogi, od słowa “waryty” – gotować), smażone placuszki z serem, zakuskę odeską, ciasto miodowe Liuby, są niezwykłe historie i piękne zdjęcia. Dłuższe wstępy wprowadzają w historię dania, zdradzają sekrety i budują klimat.
Historia o tajemniczym strychu i pianie w rondlu z dżemem
Jest historia o tajemniczym strychu i pianie w rondlu z dżemem, o drylowaniu wiśni spinką do włosów i wiele innych z letniej kuchni. Mój tata nie mógł wyjść z zachwytu, że ktoś napisał książkę z zapachami, smakami i historiami jego dzieciństwa. To niesamowite, jak kuchnia łączy ludzi, nawet tak dalekich, a tak bliskich nam, szczególnie teraz.
Znajdziecie tu historię kuchni ukraińskiej, wpływów jakim ulegała, dowiecie się skąd biorą się tak udane uprawy. Dowiecie się o bogactwie tradycyjnych potraw ukraińskich i nie są to ziemniaki i kapusta. Przypomina o cennych tradycjach kulinarnych i kulturowych poszczególnych regionów. Zatrzymuje czas w słoikach, zatrzymuje lato i pamięć.
“To, że Ukraincy potrafią ukisić wszystko, z arbuzami włącznie, jest już pewnie zupełnie oczywiste”.
Są przepisy na przetwory, kiszonki (nawet z arbuzów) nalewki, na zupy, desery i wszystko to co w każdej książce kucharskiej, ale ta przesycona jest latem, dzieciństwem, zapachem siana, zabrudzonymi koszulkami od soku z wiśni, wspomnieniami, wiecznym siedzeniem pod letniakiem…
“Kęs ciemnego chleba żytniego z rozpływającą się w ustach czosnkową słoniną, popity dobrze schłodzoną wódką i zagryziony kiszonym ogórkiem potrafi naprawdę ożywić atmosferę przed kolacją.”
Po więcej ciekawostek, smaczków i innych filmowo-kulinarnych delikatesów zapraszam do obserwowania bloga Kino i Kuchnia na facebooku albo na instagramie. A jeśli spodobał wam się przepis na filmowe danie to dajcie lajka tu albo tu albo tu i tu.
Ps. Olia Hercules jest też autorką dwóch innych książek kucharskich “Mamuszka” i “Kaukasis”. Niestety obie są trudno dostępne, a jeśli się pojawiają to za kosmiczne pieniądze.
Sielskie smaki. Nostalgiczna podróż kulinarna. Olia Hercules | Wydawnictwo Prószyński Media, 2021