Kolejny odcinek świątecznych odcinków seriali, tym razem na warsztacie święta w serialu Teoria Wielkiego Podrywu.
Nie znam żadnej innej serialowej postaci, która jednocześnie podważa religijny sens świąt, nie lubi ich, a jednocześnie zna większość kolęd (może śmiało stanąć w szranki na barytony z kierowcą premiera z Love Actually), zna zwyczaje świąteczne i ma obsesje na punkcie idealnie ubranej choinki. Poznajcie Sheldona z serialu Teoria Wielkiego Podrywu.
Scheldon Christmas Special
Zastanawiam się jak to się stało, że postać tak irytująca i nieznośna w realnym świecie, wzbudza tyle sympatii w serialu. Co więcej wiele żartów i scen po latach stało się dość krępujące i nie na miejscu, ale byłabym hipokrytką, gdybym powiedziała, że mnie nie śmieszą. Sorry boys, moje wewnętrzne ja nadal nie jest poprawne politycznie, co nie znaczy, że nie widzę problemu. Nie wchodźmy jednak na ten grząski teren, szturchnijmy za to worek świątecznych kontrowersji.
Wesołych świąt newtononarodzenia
Święta mają swoje prawa, a raczej obowiązki. Mają rozświetlić grudzień, najciemniejszy miesiąc w roku i nie ma znaczenia jak je obchodzimy i w co wierzymy. Od zarania dziejów cel jest jeden – światło, ledowe, świec, płonącego domu, jak kto lubi. Sheldon oczywiście nie omieszkał uświadomić Penny w ich pierwsze święta, że nie obchodzą pogańskich Saturnaliów. Urocza sąsiadka nie wiedziała jaką burzę wywoła, dając Sheldonowi prezent świąteczny. Gdzieś w środku, mój mały Grinch, krzyczy że Sheldon ma jednak rację mówiąc:
„Nie dałaś mi prezentu tylko zobowiązanie”
Leonard przeciwnie do Sheldona, nie zaznał tradycyjnych świąt. Jego rodzice woleli badać wpływ świąt na społeczeństwo. A dzieciom kazali pisać elaboraty. Nie ma więc w serialu klasycznych świątecznych scen, jak przystało na grupę geeków. Za sprawą Leonarda grają w świąteczną wersje Dungeon and Dragons, gdzie oczywiście Sheldon mści się na Mikołaju, za to że nie wskrzesił jego dziadka.
„Dla mnie to kakofoniczna napaść eukaliptusa, cynamonu i wanilii. Jakbym wsadził głowę w piżamę sułtana”
Choinkę, jako pogański symbol świąt ubierają co roku. Ba! choinka u Sheldona ma nawet swoje zasady. Nie do pomyślenia jest, żeby na jednej gałęzi wisiały ozdoby z Gwiezdnych Wojen, z tymi ze Star Treka. Kolejna wojna gotowa! Ba! Muszą też wisieć w równej odległości! Żeby były równe szanse na starcie.
A na choince bardziej adekwatny jest oczywiście Newton, który urodził się 25 grudnia 1642, a Jezus latem. Tak czy owak, kiedy Sheldon wyjeżdża na święta do rodzącej siostry, przyjaciołom brakuje jego upierdliwych zasad i komentarzy. Widzą jak duży wpływ ma na ich życie, co oczywiście nawiązuje do najpiękniejszej świątecznej opowieści „To wspaniałe życie” z Carym Grantem.
Sytuacja się zmienia, fabuła zagęszczać, kiedy Amy organizuje swoją wymarzoną wigilie w stylu wiktoriańskim. Włącznie z turlaniem włóczki i świątecznym puddingiem figowym.
Dygresja: świąteczny pudding figowy to określenie dla wszystkich tego typu deserów. A Amy trochę oszukała Sheldona, bo nie wyobrażam sobie przepisu na pudding bez rodzynek, które wespół w zespół z innymi suszonymi owocami są esencją deseru.
Sheldon wbrew sobie postanawia z tej okazji ukarać Amy i kupić jej prezent od serca, spodziewając się, że wg ich zasad, ona nie będzie miała dla niego prezentu. Zrobi się jej głupio i straci sentyment do świąt. Amy jednak ma dla niego prezent i to taki od serca. Upiekła mu ciasteczka wg przepisu Meemaw (ukochana babcia).
„It taste like her hugs”
Tak sobie siedzę i myślę, obok Beaty Kozidrak, że chyba nie ma doskonalszego nośnika wspomnień i uczuć niż jedzenie. Ulubione ciasteczka mamy, zupa dziadka, makowiec taty, mój zakalec w najgorsze święta ever… wpiszcie swoje. Przenoszę się dokładnie w to miejsce i czas, i czuje to co wtedy. Wściekłość! No może rozdrażnienie, lekkie. Tyle lat psychotropów swoje robi.
Cola, mandarynki, chałwa z importu, ale też mini kanapeczki, które mama robiła, jak nie chciałam jeść. Były tycie i miałyśmy przy tym dużo zabawy. Mama pewnie miałaby inne zdanie na ten temat.
… można wyliczać bez końca… i tego przyjemnego wyliczania życzę wam w święta i nie tylko.
Math, science, history, let’s unravel the mystery!
Po więcej ciekawostek, smaczków i innych filmowo-kulinarnych delikatesów z kina, VOD, streamingów (Netflix, HBO Max, Prime Video, Disney+, AppleTV), zapraszam do obserwowania bloga Kino i Kuchnia na facebooku albo na instagramie. A jeśli spodobał wam się wpis lub przepis na filmowe danie to dajcie lajka tu albo tu albo tu i tu.
Teoria Wielkiego Podrywu
ps. lista świątecznych odcinków: s02 e 11, s03 e 11, s06 e 11, s07 e 11, s08 e 11.