„Cleo od 5 do 7” to historia młodej dziewczyny, znanej piosenkarki, która oczekując wyników badań, spaceruje po Paryżu.
Ten film jest z pretekstem kulinarnym a raczej gastronomicznym. Nic tu nie zjemy, nic nie ugotujemy, ale będziemy bywać. A bywać w Paryżu, to jak niektórzy twierdzą, bywać w najlepszym miejscu na ziemi. Dokładnie w Le Dome Café (fr. kopuła).
Nowa fala (Nouvelle Vague) w kinie miała ten dar opowiadania historii w sposób dla mnie poetycki. Zostawiając miejsce dla własnych odczuć i refleksji. I choć zabierałam się do filmów niczym do krojenia cebuli, okazało się to niepotrzebne. A seans dał mojej głowie spokój i spojrzenie, którego nie umiem znaleźć we współczesnym kinie. Inna sprawa, że filmy Agnes Vardy, reżyserki filmu Cleo od 5 do 7 (oryginalny tytuł: „Cléo de 5 à 7”), mają ten charakterystyczny styl, który z jednej strony trzyma się realizmu, a z drugiej eksperymentuje z formą i narracją.
Twórcy Nowej Fali, tacy jak François Truffaut, Jean-Luc Godard czy Agnès Varda, eksperymentowali z formą filmową. Odrzucili tradycyjne techniki narracji i montażu, często stosując długie ujęcia, monologi bohaterów i inne nietypowe techniki.
Agnes Varda zaczynała swoją karierę jako fotografka i to spojrzenie przeniosła na reżyserię filmów. Jej pierwsza pełnometrażowa produkcja, właśnie „Cleo od 5 do 7” (1962), stała się prawdziwym przełomem i zdobyła uznanie krytyków.
Fabuła filmu skupia się na głównej bohaterce, Cléo Victoire (Corinne Marchand), która jest popularną piosenkarką mieszkającą w Paryżu. Akcja filmu rozgrywa się w ciągu zaledwie dwóch godzin, od piątej po południu do siódmej wieczorem, kiedy Cléo czeka na wyniki badania lekarskiego, które ma potwierdzić lub zaprzeczyć jej obawom o raka. Film opowiada historię Cléo w czasie rzeczywistym, podczas nieznośnego oczekiwania na wyniki. Piosenkarka przemierza ulice Paryża, spotykając się z ludźmi, wchodząc do kawiarni. Eksplorujemy jej przeżycia, lęki i marzenia, refleksje nad nietrwałością życia. Stara się lepiej zrozumieć samą siebie i odnaleźć w nowej sytuacji.
Letni spacer dostarcza bogactwa szczegółów, dając nam obraz Paryża, który ulegnie zmianie i ostatecznie zostanie utracony. Nakręcony głównie na lewym, artystycznym brzegu Sekwany, zdefiniował znaczną część charakterystycznych, miejskich obrazów, które zaczęto kojarzyć z francuskim kinem początku lat 60.
„Bez względu na to, do której kawiarni na Montparnasse poprosisz taksówkarza, żeby cię zawiózł z prawego brzegu rzeki, zawsze zabierają cię do Rotonde, za dziesięć lat prawdopodobnie będzie to Le Dome.” – Hemingway
W jednej ze scen Cleo wchodzi do restauracji Le Dome Cafe. Próbuje znaleźć pocieszenie w kawiarni i chcąc zyskać, jak się przypuszcza, poczucie trafności, wybiera swoją piosenkę w kawiarnianej szafie grającej. Przechadza się po klaustrofobicznej kawiarni i spotyka się z kakofonią rozmów i nieprzyjaznymi spojrzeniami klientów, a jej wyobcowanie dodatkowo wzmacnia obojętność bywalców na jej muzykę.
Le Dome Cafe to jednej z najstarszych i najbardziej znanych na Montparnasse. Guillaume Apollinaire nazywał jej bywalców, artystów, pisarzy, twórców, “domiers”. Le Dome i La Rotonde były artystycznym i społecznym sercem dzielnicy. Le Dome znajdowała się po drugiej stronie bulwaru. Bywali tu Picasso, Man Ray, Gauguin, Kandinsky, Matisse i wielu innych przedstawicieli artystycznej bohemy. Była przystanią dla imigrantów. Symbolem Belle Époque.
„Były modelki, które pozowały, i malarze, którzy pracowali, dopóki nie zgasło światło; byli pisarze, którzy zakończyli swój dzień pracy na dobre lub na złe, byli też pijacy i dziwadła, z których część była mi znana, a część była zwykłymi statystami.” – Hemingway
Była też inspiracją dla Ernesta Hemingwaya. Wspomniał o niej w swojej powieści “Słońce też wschodzi”, „Paryż to impreza” i kilka razy w „Ruchomej uczcie”. Ale nie tylko dla niego Le Dome znajdziemy w „Obcy” Sandora Marai, „Gość” Simone de Beauvoir, Ernesta Hemingwaya, „Wiek rozumu” Jean-Paula Sartre’a. Urządzano tu przyjęcia dla amerykańskich gwiazd jak Douglasa Fairbanksa i Mary Pickford, czy Charlie Chaplina.
Le Dome Cafe
Restauracja Le Dome została założona w 1898 roku przez Paula Chambona. Początkowo był to mały bar. Jak donosi Wikipedia, biedny artysta mógł wówczas zamówić kiełbasę z Tuluzy i talerz puree za równowartość jednego euro. W 1928 roku tę małą, obskurną kawiarnię odnowiono, dodając taras przy chodniku i „American Bar”. Dla Hemingwaya impreza na Montparnasse dobiegła końca, gdy w Le Dome zaczęto podawać kawior.
Le Dome znana jest obecnie przede wszystkim z dań opartych na owocach morza. Była jednym z pierwszych miejsc w Paryżu, które zaczęło serwować dania z homarów i ostryg. Słynie z klasyków jak homar thermidor czy bisque, które przyciągają smakoszy z całego świata.
Dzisiaj Cleo pewnie nie wybrałaby tego miejsca na rozważania między się życiem i śmiercią. Brakowałoby subtelności, którą umiała wydobyć Agnes Varda. Pozostawiła trwałe dziedzictwo w kinematografii francuskiej i światowej. Jej twórczość jest nadal doceniana i studiowana przez kolejne pokolenia filmowców i krytyków jako przykład innowacyjnej i wpływowej reżyserii. Warto ją odkryć dla siebie i swojej wrażliwości.
ps. Le Dome możemy jeszcze zobaczyć w filmie Maratończyk z Dustinem Hoffmanem
Bądź miła. Bądź miły 🙂Po więcej ciekawostek, smaczków i innych filmowo-kulinarnych delikatesów z kina, VOD, streamingów (Netflix, HBO Max, Prime Video, Disney+, AppleTV, SkyShowtime), zapraszam do zapisania się na mój NEWSLETTER (ekskluzywne treści), obserwowania bloga Kino i Kuchnia na facebooku albo na instagramie. A jeśli spodobał wam się wpis lub przepis na filmowe danie to dajcie lajka tu albo tu albo tu i tu.